Lektury na weekend – podsumowanie. Poniższa lista zestawia książki w takiej kolejności, w jakiej je czytałem w 2024 roku. Zamieszczone krótkie refleksje dotyczą tego, co „zabieram” dla siebie po przeczytaniu danej książki, a pełne recenzje znajdziesz m. in. na blogu Value Creation oraz na portalu Lubimyczytać_pl. Wszystkie poniższe książki zostały wydane przez MT Biznes.
Odkoduj pułapki myślenia w biznesie. Jak ekonomia behawioralna wpływa na wybory klientów
Autorem książki wydanej jest Phil Barden. Czytając książkę, coraz lepiej rozumiałem, czym jest ekonomia behawioralna w praktyce sprzedaży i marketingu.
Zacznę od przykładu z książki dotyczącego reklamy marki Budweiser „Puppy Love” (ze szczeniaczkiem i końmi). Została wyemitowana podczas Super Bowl w 2015 roku.
Zajęła pierwsze miejsce w niemal wszystkich rankingach, był to najczęściej przekazywany tweet na temat alkoholu w historii, a na Facebooku post miał rekordową liczbę polubień.
W opublikowanym na koniec roku raporcie, wiceprezes do spraw marketingu w firmie AB InBev stwierdził, że wszyscy uwielbiają szczeniaki, ale „maja one zerowy wpływ na sprzedaż piwa”.
Podobnie nasze zabawne lub wywołujące bardzo pozytywne odczucia posty na LI lub FB mogą mieć wiele lajków, ale nie przekładają się na sprzedaż.
Kreatywność S.A. Droga do prawdziwej inspiracji.
Zacznę od cytatu z książki, którą napisał Ed Catmul – współzałożyciel studia filmowego Pixar Animation – wspólnie z Amy Wallace
„Zmiana i niepewność to naturalna część życia. Naszym zadaniem nie jest opieranie się tym zjawiskom, ale rozwijanie w sobie zdolności do wydobywania się z tarapatów, gdy przydarzy się to nieoczekiwane zdarzenia”.
A oto rady autorów, jak zbudować kulturę organizacyjną, w której panuje otwartość, ludzie są zmotywowania i chętnie angażują się w realizację strategii:
- Daj dobry pomysł przeciętnemu zespołowi, a go zepsuje. Daj przeciętny pomysł dobremu zespołowi, a on albo go poprawi, albo zaproponuje coś lepszego.
- Jeśli w twojej organizacji są ludzie, którzy uważają, że nie mogą w pełni swobodnie się wypowiadać i proponować nowych pomysłów, przegrasz.
- Jeśli ktoś się z tobą nie zgadza w jakiejś kwestii, to musi być tego przyczyna. W takim przypadku twoim pierwszym zadaniem jest zrozumienie sposobu rozumowania, jakie stoi za wnioskami drugiej strony.
- Jeśli więcej prawdy słychać na korytarzach firmy niż na jej naradach i spotkaniach, masz problem.
- Dzielenie się problemami jest aktem włączenia – dzięki niemu pracownicy czują, że są częścią większej całości.
- Zapobieganie wystąpieniu ryzyka nie jest zadaniem menedżera. Jego rolą jest przygotowanie firmy w taki sposób, aby można było bezpiecznie poradzić sobie z zagrożeniem.
Dobre porażki. Jak popełniać błędy, aby odnieść sukces
Na książkę profesor przywództwa i zarządzania Amy C. Edmondson rzuciłem się natychmiast, kiedy tylko dotarła do mnie z wydawnictwa. Dlaczego?
Jako zwolennik zwinnego podejścia do zarządzania zdaję sobie sprawę, że tylko eksperyment może potwierdzić lub zaprzeczyć przyjętym założeniom, a jeżeli założenia się nie potwierdzą, to mamy do czynienia z porażką. Jak to wykorzystać?
Autorka tłumaczy, że poniesienie porażki jest trudne z trzech powodów:
1. Niechęć, czyli instynktowna reakcja emocjonalna na porażkę,
2. Dezorientacja, czyli efekt braku dostępu do prostej, praktycznej klasyfikacji różnych niepowodzeń,
3. Strach wynikający ze społecznego piętna wiążącego się z porażką.
Z każdej porażki można się czegoś nauczyć, ale autorka podkreśla, że największą wartość czerpiemy z inteligentnych niepowodzeń. Oto jego kluczowe cechy:
– ma miejsce na nowym terytorium (np. odkrycia naukowe, innowacje czy zmiany w zakresie, jakiego w firmie nie praktykowano),
– daje realną szansę na osiągnięcie celu,
– jest oparte na dostępnej wiedzy,
– i co ważne – niepowodzenie jest małe, ale wystarczające, aby dostarczać cennych spostrzeżeń (to był miód na moje serce – serce zwolennika pilotaży czy MVP/MVC – Minimum Viable Product/Change).
Decyduj! Jak podejmować lepsze decyzje w życiu i pracy
Kolejna książka braci Heath, na której się nie zawiodłem. Choć napisać „nie zawiodłem się” to stanowczo za mało.
Książka „Decyduj” wpisuje się w podejście zwinne do podejmowania decyzji, które jest mi bardzo bliskie.
Na czym polega ta zwinność? Autorzy nazywają swoją metodę WRAP (szkoda, że nie ma polskiego akronimu) i dzielą proces podejmowania decyzji na cztery etapy:
1. Poszerz zakres możliwości (to tak zwinne poszukiwanie opcji, a nie tylko sprowadzanie decyzji do Tak/Nie),
2. Skonfrontuj działania z rzeczywistością,
3. Przed podjęciem decyzji nabierz nieco dystansu,
4. Daj sobie prawo do błędu (zwinne Eksperymentuj).
Co ważne, każdy z etapów i rekomendowanych sposobów, opierają się o badania psychologiczne i analizę licznych przypadków.
Ukryty potencjał. Ty też go masz i co z nim zrobisz?
Gdyby w książce była tylko jedna pożyteczna wskazówka…
…to warto byłoby ją przeczytać. Jest w niej tych wskazówek znacznie więcej, ale jedna kwestia dla mnie była odkrywcza i z pewnością ją wykorzystam w nauce języka włoskiego.
Wprawdzie książkę czytałem w sposób uporządkowany – rozdział za rozdziałem, ale zacznę od tego rozdziału, który zrobił na mnie największe wrażenie: „Umiłowanie dyskomfortu”.
W rozdziale tym Adam Grant opisuje, w jaki sposób dwójka poliglotów – Sara Maria Hasbun oraz Benny Lewis – podchodzą do nauki języków. Sara Maria nauczyła się sześciu nowych języków w ciągu dekady, a Benny potrzebował kilku miesięcy w Czechach, aby przyzwoicie mówić po czesku oraz trzech miesięcy na Węgrzech, aby swobodnie rozmawiać po węgiersku. Na czy polega ich tajemnica?
Otóż najlepsze wyniki osiągamy, kiedy ucząc się czegoś świadomie narażamy się na dyskomfort. Oznacza to, że z próbami komunikacji w języku, którego się uczymy, nie trzeba się wstrzymywać do czasu zdobycia nie wiadomo jakiego słownictwa.
Wizja popełniania błędów zniechęca, a lekarstwem na ten lęk przed popełnieniem błędu jest popełnianie większej liczby błędów. Benny Lewis mówi, że rozpoczyna rozmowę z nieznajomymi, nawet narażając się na dyskomfort, a swoją metodę uzyskania biegłości w posługiwaniu się językiem łączy nie z ograniczanie błędów, ale z popełnianiem ich jak najwięcej.
Dodatkowo poligloci dowodzą, że nowego języka można nauczyć się również w wieku dorosłym, co przyjąłem z zadowoleniem i ruszam do nauki włoskiego.
Paradoks produktywności. Jak czerpać przyjemność z pracy, aby się chciało chcieć
Paradoks produktywności to książka, której autor – Ali Abdaal – pokazuje, że drogą do produktywności nie jest dyscyplina, ale radość. Autor pokazuje nam trzy składowe odnoszące się do różnych aspektów produktywności, która cieszy.
Pierwsza część książki udowadnia, że aby osiągnięcie sukcesu nie musi być połączone z wielkim wysiłkiem i wyrzeczeniami. Recepta, jaką otrzymujemy opiera się na wniesieniu ducha zabawy do swojej pracy, zdolności przejęcia wpływu na własną pracę oraz na budowaniu dobrego samopoczucia w współpracę w zespole.
Co ważne, autor książki oprócz przedstawiania nam swojej metody, pokazuje nie tylko wyniki badań i opisy przypadków, ale również zaprasza do wypróbowania metody, czyli przeprowadzenia – tak bliskich mojemu zwinnemu podejściu – Eksperymentów. Każdy Eksperyment jest sposobem na podniesienie własnej produktywności, ale podamy nie ex cathedra, ale do sprawdzenia.
Druga część książki mówi o przezwyciężeniu trzech blokad, które sprawiają, że czujemy się gorzej – niepewności, lęku i inercji – i jak pokonać te blokady. Autor zwraca uwagę na to, że walcząc z prokrastynacją często skupiamy się na przezwyciężaniu jej objawów, zamiast będących u jej podłoża przyczyn, czyli wymienionych blokad.
Przejście do produktywnego działania wymaga więc uzyskania jasności na temat tego, co mamy zrobić, znalezienia dobrych argumentów (Dlaczego?) mamy to robić i właściwego postawienia celów. Autor przekonuje, że warto zapomnieć o celach SMART (o czym ja też wspominam, kiedy wdrażam metodę OKR w firmach) i proponuje „przyjemne” cele NICE (niedalekie, zorientowane na wkład pracy, kontrolowalne i energizujące).
W trzeciej części dowiesz się, w jaki sposób chronić i wzmacniać własne zasoby, aby działać produktywnie. Autor podpowiada trzy proste „czynniki podtrzymujące” – zachowuj, naładuj akumulatory i dostosuj – aby czuć się lepiej nie tylko przez kilka dni, ale przez miesiące i lata.